Jakiś czas temu zostałam zaproszona do podcastu Ani Gruszeckiej „Talent Diversity”, gdzie miałam okazję opowiedzieć o swoich doświadczeniach w rekrutacji i podzielić się wskazówkami i radami dla osób chcących się rozwijać w tym obszarze. Poniżej przedstawiam zapis tego wywiadu w formie tekstowej, a jeśli wolisz posłuchać, to przejdź tutaj ? Słucham Podcastu

Ania: Dzień dobry. Dzisiaj mają gościnią jest Joanna Urbańska. Ekspertka od rekrutacji, autorka bloga i kursów online “Rekrutuj z pasją” oraz laureatka Nagrody Polish Business Woman Awards w kategorii lider w rekrutacji i coaching biznesowym. Dzień dobry Asiu. 

Asia: Dzień dobry, hej.

Ania: Bardzo Ci dziękuję, że przyjęłaś zaproszenie do mojego podcastu. Będę chciała z tobą porozmawiać odnośnie tego, w czym jesteś ekspertką, czyli o rekrutacji i twoim doświadczeniu w tym obszarze. Natomiast na początek powiedz nam proszę, skąd u Ciebie wzięła się pasja do rekrutacji?

Asia: To jest czysty przypadek. Już kiedy wybierałam kierunek studiów, zastanawiałam się, co chciałabym w życiu robić i wiedziałam, że na pewno chcę pomagać innym ludziom, ale wtedy myślałam bardziej o psychologii klinicznej. Na trzecim roku, kiedy przyszło wybierać kierunek, specjalizację tych studiów, a już byłam po kilku wizytach w oddziałach zamkniętych, to wiedziałam, że to jednak nie jest dla mnie, że psychologia kliniczna po prostu zniszczy mnie od środka, bo byłam bardzo, jestem bardzo wrażliwą osobą, która żyje problemami innych ludzi. Wiedziałam, że to będzie dla mnie zbyt trudne. No i jedyny kierunek jaki dodatkowo otwierał się wtedy, to była psychologia pracy i organizacji, więc w sumie trochę przypadek, trochę nie miałam wyjścia, ale kiedy faktycznie na czwartym roku zaczęłam już realizować zajęcia związane z HR, to mi się to spodobało. Naprawdę mi się to spodobało i stwierdziłam, że być może właśnie to jest ta droga. I tak to się zaczęło.

Ania: Okej, czyli pasja do HR, tak naprawdę nie do samej rekrutacji, to już od czasu studiów?

Asia: Tak, tak. To był taki pierwszy element, gdzie faktycznie pomyślałam sobie, że HR może być czymś fajnym. Zaczynałam oczywiście od rekrutacji, więc pierwszy taki mój czas doświadczenia zawodowego w HR’rze to jest w tym bardzo intensywnym rozwoju w rekrutacji. No i tutaj pewnie jeszcze będziemy o tym trochę więcej za chwilę mówić, ale faktycznie okazało się, że to jest to, co ja chcę robić, więc świetnie trafiłam. 

Ania: Ale przeglądając twojego LinkedIn’a, zauważyłam, że nie od zawsze pracowałaś w rekrutacji, że pierwsze doświadczenie zawodowe twoje były w innym obszarze. Dobrze pamiętam?

Asia: Tak, dokładnie. Przeprowadzałam się na studia z mniejszego miasta, więc potrzebowałam od razu pracować, żeby móc się utrzymać. Studiowałam zaocznie, dlatego ta praca była jaka była – sprzedaż, obsługa klienta, zakupy. Coś, gdzie można się było łatwo dostać tak naprawdę bez doświadczenia i faktycznie była to dla mnie trochę przedszkoda później kiedy skończyłam studia i chciałam zacząć pracę w zawodzie. No bo patrząc po CV  nic wspólnego z HR, zupełnie inna ścieżka zawodowa dotychczas, więc naprawdę było trudno, żeby te prace dostać, nawet staż. Moja sytuacja osobista też nie pozwoliła mi tak po prostu rzucić pracy i pójść na bezpłatne praktyki, więc te początki faktycznie były trudne ze względu na to, że miałam inne doświadczenie zawodowe.

Ania: A tak z perspektywy czasu, jak patrzysz na to doświadczenie wcześniejsze to co ono ci dało? W jaki sposób pomogło ci odnaleźć się później w obszarze rekrutacji czy w ogóle obszarze HR? 

Asia: Wiesz co, jak dzisiaj na to patrzę, to obsługa klienta i sprzedaż to były takie elementy, które dały mi odwagę do budowania relacji z ludźmi, w ogóle do wychodzenia w takich kontaktach, co się mocno przyłożyło później w rekrutacji. Jestem osobą bardziej introwertyczną, więc gdzieś podejmowanie takich inicjatyw z wyjściem z kontaktem jest dla mnie może nie tyle trudne, ale gdzieś takie energetyczne, dosyć wymagające ode mnie. Więc to wcześniejsze doświadczenie na pewno właśnie w tym mi pomogło, że gdy rozpoczynałam rekrutację, to pomimo stresu miałam otwartość do tych ludzi, żeby do nich wychodzić, pomimo że sytuacja była dla obu stron stresująca. 

Ania: Na czym polega tak naprawdę praca rekrutera? Bo wydaje mi się, że warto żebyśmy opisały to, doprecyzowały naszym słuchaczom, na czym tak naprawdę polega praca rekrutera i osoby w rekrutacji. 

Asia: Dokładnie. Myślę, że jak byśmy spojrzeli na to z perspektywy osób zatrudniających do organizacji, osób w zarządach, to jest po prostu czysta rozmowa z człowiekiem. Takie jest niestety podejście. Natomiast rekrutacja to jest coś więcej! To jest przejście całego procesu, który jest bardzo często złożony, trudny do ogarnięcia. Od momentu kiedy przychodzi menedżer i mówi, że potrzebuje osób do zespołu do momentu zatrudnienia, często też onboardingu, bo często w obszarze zadań osoby, która rekrutuje, leży też wdrożenie, to pierwsze wdrożenie osoby do zespołu. A po drodze jest milion rzeczy, o które trzeba zadbać. Umówienie spotkań, zrobienie pierwszej selekcji CV, dopasowanie do menadżera tych osób, których on oczekuje. Pierwsza rzecz, którą trzeba zrobić to oczywiście porozmawiać z menadżerem, żeby wiedzieć, kogo my szukamy. Potem uzgodnić wszystkie terminy, jeśli w rekrutacji bierze udział też więcej osób, trzeba ich wszystkich w jedno miejsce, w jednym czasie zebrać, ustalić kalendarze, potem przeprowadzić te spotkania, koordynować cały proces, pingować cały czas tych menadżerów. Bo często tak jest w organizacjach, że niby menadżerowie potrzebują tych osób, ale nie mają czasu do końca na to, żeby wykonywać te poszczególne zadania związane z rekrutacją. Więc pilnowanie tych managerów, przypominanie się cały czas, potem zakończenie całego procesu, udzielanie feedbacku. Myślę, że pominęłam jeszcze wiele takich mniejszych zadań po drodze, które się dzieją, ale naprawdę rekrutacja to jest złożony proces, z którym bardzo często trudno sobie poradzić na początku nie znając metod, nie znając narzędzi, a mając takie same oczekiwania narzucone z góry, jak od osoby doświadczonej. Nikt tak naprawdę nie przejmuje się jeśli chodzi o menadżerów, czy to jest nowa osoba, czy nie – rekruter to rekruter. 

Ania: Okej, a skoro w takim razie praca w rekrutacji to nie jest sama rozmowa z osobami, które szukają w pracy akurat w tej organizacji, to jakie kompetencje poza takimi czysto miękkimi umiejętnościami rozmowy z ludźmi, budowania relacji, jakie inne kompetencje przydają się w obszarze rekrutacji?

Asia: Wiesz co, tak sobie myślę, generalnie ta praca polega na budowaniu relacji, więc to jest największa kompetencja, która jest potrzebna. Jest faktycznie jakaś taka chęć i odwaga do wyjścia z samej inicjatywą. Natomiast odchodząc od takich stricte miękkich kompetencji, to myślę, że to, co jest bardzo ważne, to organizacja pracy, takiego planu dnia, planu tygodnia. Często jest tak, szczególnie w  większych firmach, że na jednego rekrutera przypada kilka projektów rekrutacyjnych, które są na różnych etapach, z różnymi ludźmi. Trzeba się w międzyczasie kontaktować, więc ułożenie sobie tego, żeby jeszcze zadbać w tym wszystkim o kandydatów, o feedbacki i każdy kolejny etap rekrutacji, naprawdę wymaga od rekrutera bardzo dłużej organizacji swojego czasu pracy, planowania i takiej elastyczności też bym powiedziała. Nie zawsze jest tak, że tak jak sobie zaplanujemy, to tak faktycznie będzie, bo pracujemy z ludźmi. A jak wiemy pracując z ludźmi, może się wydarzyć milion różnych rzeczy po drodze, które gdzieś ten plan zepsują po drodze, więc warto być też nastawionym na to, że trzeba będzie coś zmieniać, na pewno. 

Ania: W rekrutacji pracujesz już długi czas. Mówisz, że tak naprawdę po studiach zaczęłaś swoje pierwsze doświadczenia w obszarze HR i w obszarze rekrutacji i jak rozwijałaś swoje umiejętności? Jak doszłaś do tego momentu, w którym jesteś teraz? Czyli właśnie taką ekspertką od rekrutacji, która uczy już innych?

Asia: To jest też bardzo ciekawe, bo ja zaczynałam dokładnie od tego momentu, gdzie myślę, że jest każdy początkujący rekruter, czyli boję się wszystkiego i nie wiem, co mam robić z tymi ludźmi, którzy siedzą po drugiej stronie stołu. Myślę, że to, co najbardziej chyba mi pomogło, to jest taka gotowość i chęć do rozwoju. Pomimo przeszkód, pomimo tego, że wiedziałam, że jest trudno, wiedziałam, że nie mam zasobów, a w takim codziennym funkcjonowaniu kiedy ja coś robię, to potrzebuję mieć odpowiedni background do tego, żeby zacząć działać, to tutaj faktycznie było mi z tym trudno. Ale to, co mi najbardziej pomogło, patrząc też na to jak już wspominałam wcześniej, że jestem jednak osobą bardziej introwertyczną, to właśnie rekrutacje, wbrew pozorom. To było bardzo ciekawe, bo bałam się wychodzić do menadżerów, żeby z nimi rozmawiać i w ogóle budować te relacje, a z drugiej strony właśnie same rozmowy rekrutacyjne, niejako byłam do nich przymuszona, bo to była moja praca, powodowały, że ja te relacje budowałam. I to chyba najbardziej rozwijało mnie po drodze. Dzięki temu, że robiłam te rekrutacje, chociaż mnie stresowały, to robiłam je z menedżerami, budowałam z nimi relacje. Jak zbudowałam z nimi relację, to potem pracowało mi się z nim inaczej, mogłam zacząć wdrażać te rzeczy, o których zawsze myślałam, że tak chciałam rekrutować. Więc to było takim najsilniejszym punktem, ale też to, co mi przyświecało w rozwoju, co myślę jest bardzo często w organizacjach pomijane, to myślenie o kandydacie. Zawsze chciałam być dobra dla ludzi, tak jak mówiłam, już przed wyborem studiów, wiedziałam, że chcę robić coś dla ludzi, chcę im pomagać. Nie chciałabym myśleć tylko o organizacji, ale też o kandydatach, którzy do mnie przychodzą. To oni byli dla mnie takim wyznacznikiem, że oni muszą wyjść z uśmiechem na twarzy, oni muszą mi po rekrutacji powiedzieć, nawet jeśli się nie dostaną, że to była super rozmowa rekrutacyjna i to też mnie kierowało, żeby właśnie wdrażać jakieś elementy candidate experience, zmieniać proces w rekrutacji w organizacji, kiedy oczywiście już byłam na innym etapie rozwoju w tej organizacji. 

Ania: Skąd czerpałaś wiedzę odnośnie tego co warto zrobić, jak robić, jak rozmawiać? 

Asia: Trochę na pewno ze studiów, chociaż do końca one nie odpowiadały takim realiom, jak ja się spodziewałam. Faktycznie w praktyce było trochę inaczej, ale szukam, gdzie się dało. Czytałam książki, czytałam internet, pytałam ludzi bardziej doświadczonych ode mnie i gdzieś tak skrawkami. Nie mogę powiedzieć, że przeszłam jakieś super kurs, szkolenie, które mnie wdrożyło do rekrutacji. Właśnie metodą prób i błędów i tego co się udało gdzieś tam usłyszeć, może na konferencji, starałam się to wdrażać i sprawdzać, czy to działa, więc tak to wyglądało. 

Ania: Z moich obserwacji widzę, że dla wielu osób rekrutacja jest takim pierwszym krokiem w HR’rze. Tak, jakby to była jedna z najłatwiejszych rzeczy, natomiast to wcale nie jest takie proste, jeśli chcemy dobrze poprowadzić rekrutację i zadawać trafne pytania, nie takie sztampowe. Ci młodzi ludzie są chyba tak rzucani na głęboką wodę, prawda? I zastanawiam się, co może zrobić taki młody człowiek, który dostaje zadanie przeprowadzenia rozmowy z jakąś osobą senior, jak nie pogubić się w takiej rozmowie?

Asia: Fajnie, że też o tym mówisz, bo faktycznie, często nam się wydaje, innym się wydaje, że rekrutacja jest taka prosta. Ona wcale taka prosta nie jest! Jest tak, że to pierwszy krok często w rozwoju w obszarze HR’owym, no bo się właśnie wydaje, że tutaj jest potrzebne najmniejsze doświadczenie. Ale fajnie, bo też dzięki rekrutacji, tak jak mówiłam, można poznać organizację i menadżerów i potem faktycznie pójść z tym dalej. Natomiast właśnie co i jak to zrobić, kiedy jesteśmy na początku, żeby dobrze tę rekrutację przeprowadzić? Po moim doświadczeniu dzisiaj to, czego ja na co dzień uczę, to jest mocne zachęcanie do tego, żeby po prostu właśnie rozmawiać z tymi menadżerami. Często jest tak w organizacjach, że dostajemy rekrutację, jesteśmy na początku i już chcemy coś robić: już wystawiać ogłoszenie, już umawiać kandydatów, już przeprowadzić pierwsze spotkanie, ale do końca, nie wiemy kogo szukamy, bo nie ma takiej przestrzeni w organizacji, na to, żeby rozmawiać. Albo wszyscy zakładają, przecież wiadomo co robi handlowiec, tak? Sprzedaje. No i wiadomo, ale w każdej firmie ten handlowiec sprzedaje na innych zasadach, na innych warunkach, inne są wartości wewnętrzne w organizacji. Więc to, do czego zachęcam, to jest poznać dobrze stanowisko, porozmawiać z menadżerem o jego oczekiwaniach. To jest klucz według mnie do efektywnej rekrutacji na każdym kolejnym etapie. 

Ania: Okej, to teraz moje pytanie. Czy każdy, w takim razie, może nauczyć się rekrutacji?

Asia: No właśnie, to jest dobre pytanie. Mi się wydaje, że tak. Każdy możesz się nauczyć rekrutacji. Czy każdy będzie się czuł być rekruterem i będzie się dobrze czuł w tej pracy? To pewnie nie, ale każdy może się tego nauczyć. Chociaż myślę, że dzisiaj jest to trochę trudniejsze, niż było to kiedyś. Kiedyś ta rekrutacja sprowadzała się stricte do ogłoszenia i do rozmowy. Dzisiaj trzeba wykonać dużo, dużo więcej rzeczy, żeby przyciągnąć odpowiednie talenty, których organizacja oczekuje i żeby faktycznie znaleźć te osoby, które są dopasowane do stanowiska. 

Baner przedstawiający zawartość kursu rekrutacja od a do z

Ania: No właśnie fajnie, że o tym wspominasz, bo chciałam cię również o to zapytać. Jak ty oceniasz ten rynek i zmiany na rynku, w którym kierunku to ewoluuje? Jakie dodatkowe umiejętności, czy kompetencje powinni posiadać rekruterzy, którzy zajmują się poszukiwaniem, jak powiedziałaś, talentów do organizacji?

Asia: Słyszałam coś takiego na początku pandemii od osób, które siedziały w HR’rze, że teraz to się super zmieni, bo będzie w końcu rynek pracodawcy i będzie sobie  można wybierać. Ludzie są zwolnieni, nie mają pracy, szukają czegoś. Ja zawsze reagowałem na to takim “okeeeej”. Może będzie trochę “lepiej” w kontekście poszukiwania osób, bo więcej osób faktycznie być może będzie tej pracy poszukiwała, ale to wcale nie zmieni rynku na rynek pracodawcy. Dalej o tego kandydata trzeba dbać, trzeba o niego zabiegać i trzeba mu pokazać w jaki sposób my, możemy też coś dać mu w tej organizacji. Więc ja absolutnie uważam, że rynek zmienia się oczywiście pod wpływem tych wszystkich wydarzeń, ale cały czas będziemy dążyć do tego, żeby zaspokajać potrzeby obu stron. Może one nie będą tak wygórowane, może już nie będziemy się rzucać na owocowe czwartki i tego będzie, powiedzmy, trochę mniej, ale nadal każdy będzie chciał czuć się dobrze w organizacji, czuć, że może się rozwijać i to jest nadal to, co organizacja musi zapewnić. Natomiast właśnie w kontekście tego, co dzisiaj rekruter powinien też umieć, jak może się do tej pracy przygotować, bo ona faktycznie wygląda trochę inaczej. Często osoby mnie pytają, o to czy ja mając ileś tam lat doświadczenia w sprzedaży, czy obsłudze klienta, czy w marketingu, czy ja mogę w ogóle startować do rekrutacji. No tak, to jest cudowne doświadczenie dzisiaj, zaczynając rekrutację z takim backgroundem, bo dzisiaj jesteśmy sprzedawcami jako rekruterzy, jesteśmy marketingowcami, copywriterami, sourcerami. Po prostu mamy bardzo dużo kompetencji takich dodatkowych, niż jeszcze rekruter 20 lat temu. Czasy się zmieniły, technologia poszła do przodu, gdzie indziej są nasi kandydaci, inaczej musimy ich szukać, często szukamy też kandydatów tak zwanych pasywnych, którzy aktywnie nie poszukują pracy, więc musimy dużo więcej wysiłku włożyć w to, żeby znaleźć te odpowiednie osoby do naszej organizacji. 

Ania: Czy jeżeli ktoś miałby ochotę przebranżowić się z jednych z tych specjalizacji, o których wspomniałaś, to na pewno będzie miał dodatkowy bonus-plus w podstawie swojego wcześniejszego doświadczenia, jak rozumiem?

Asia: Tak dokładnie. Myślę, że wiele firm takich świadomych, ale też HR’owców, którzy zatrudniają rekruterów, zwróci na to uwagę, bo to są bardzo ważne kompetencje, których dzisiaj rekruter potrzebuje. 

Ania: Jeszcze chciałam ci zadać jedno pytanie odnośnie rynku, bo to, co powiedziałaś, że rynek staje się coraz bardziej wymagający, w kontekście poszukiwania kandydatów. Czy to ma również związek z pokoleniami, o których też się dosyć dużo mówi? Czy inaczej rekrutuje się pokolenie x milenialsów i pokolenie z?

Asia: Na pewno są jakieś różnice w takim kontekście, tego czego oczekują ci kandydaci, bo oni są wychowani w zupełnie inny sposób. I o ile w tych starszych generacjach możemy usiąść oficjalnie do rozmowy rekrutacyjnej, przyjść w białych kołnierzykach i rozmawiać poważnie o pracy, o tyle myślę, że z pokoleniem tym najmłodszym, które teraz wkracza na rynek, to już nie przejdzie. To nie są te osoby. Oczywiście one się przygotują, ale nie będą się tym czuli swobodnie. Teraz pytanie z naszej strony, czy my chcemy, żeby było oficjalnie, bo tak powinno być, czy my chcemy się dopasować po to, żeby ten kandydat czuł się dobrze i żebym mógł zbadać, jaki on jest naprawdę. Jeśli ktoś przyjdzie spięty, zestresowany, jeszcze w koszuli, której nie lubi, bo nigdy  jej nie nosi, to czego my się o człowieku dowiemy poza tym, że się bardzo stresuje i ma zamkniętą głowę. Oczywiście to zależy od rekrutera, od kultury organizacyjnej, która panuje. Natomiast ja jestem zwolennikiem tego, żeby bardziej kandydatom ułatwiać. Ja wolę poznać te pokolenia i się do nich dopasować, oczywiście w miarę rozsądku, bo też nie chodzi o to, żeby przychodzić teraz na rekrutację w klapkach i w koszuli w palmy, ale faktycznie dla mnie jest to ważne, żeby ten kandydat czuł się dobrze. Więc zwracam mocno na to uwagę i na pewno jest pewna specyfika pokoleń, być może w jakiś inny sposób się do nich podchodzi w trakcie rozmowy. Natomiast jeśli chodzi o zasady rekrutacji, takie uniwersalne, one są stałe tak. To bardziej chodzi o taki klimat, nasze podejście. 

Ania: A jak ktoś już zdecyduje się na rozwój w obszarze rekrutacji, to jakie ma możliwości rozwoju swojej ścieżki kariery?

Asia: W rekrutacji jest tak, że zwykle zaczyna się od stażu albo od praktyki, bo najczęściej jednak trafiają tam osoby bez doświadczenia albo na przykład awansowane z jakiś innych stanowisk firmy – właśnie z obsługi klienta, z recepcji, z administracji. Często trafia się do rekrutacji, w ogóle do HR’u, właśnie pod postacią staży, pod postacią praktyk. Natomiast co dzieje się dalej w samej rekrutacji, to też zależy od organizacji, jak ona jest duża. Zwykle jest tak, że stanowisko rekrutera to stanowisko rekrutera i więcej się tutaj nie wydarzy, jeśli chodzi o obszar rekrutacji. Chyba że na przykład mamy do czynienia z większą organizacją albo z agencją, gdzie faktycznie można tam przejrzeć od stanowiska juniorskiego. Najpierw staż, potem stanowisko juniorskie, aż do seniora, czy nawet lidera danego zespołu. Najczęściej jednak, i tak wynika przynajmniej z mojego doświadczenia, w takich organizacjach korporacyjnych, nie za wielkich, to ścieżka bardziej rozwija się w obszarze HR. Faktycznie zaczyna się w rekrutacji, a potem każdy rekruter łapie kolejne rzeczy. Ja tak właśnie miałam, zaczynając od rekrutacji, mocno, intensywnie rekrutując przez pierwszy czas, potem dotykałam trochę komunikacji wewnętrznej, onboardingu, szkoleń, HR Business partneringu no i ostatecznie też ta moja ścieżka potoczyła się w kierunku bycia HR menadżerem. Dzisiaj też prowadzenie własnej firmy. Możliwości jest naprawdę, naprawdę dużo. Jest też część osób, która do końca w tej rekrutacji się jednak nie odnajduje, ale odnajduję się w kadrach, gdzie rekrutacja z kadrami jest też mocno połączona. Rekruter może się wiele w tej pracy nauczyć i potem przejść po prostu do kadr. Ale jest też w drugą stronę, to jest to, co często też pojawia się u moich klientek, mówią: “Asia, ja pracuję w kadrach, a chciałabym do miękkiego HR’u czy to jest możliwe?”. No i znowu powiem: “tak to jest możliwe!”. Jest już bardzo duży background właśnie związany z zatrudnieniem, który rekruterowi też jest potrzebny, więc to też jest bardzo dobra droga do tego, żeby rozpocząć swoją przygodę w miękkim HR’rze i rekrutacji.  

Ania: Wspominałaś o tym, że miałaś doświadczenia w różnych specjalizacjach w obszarze HR’u. Pracowałaś właśnie nie tylko jako rekruter, ale też jako HR business partner i zajmowałaś się różnymi innymi kwestiami, nie tylko rekrutacją. Dlaczego ostatecznie, w kontekście prowadzenia własnej firmy i szkolenia innych padło na rekrutację? 

Asia: Z tym mam chyba największy sentyment, największą satysfakcję, którą miałam w swojej pracy. Oczywiście dużo satysfakcji zbierałam też jako HR buisness partner, pracując z menadżerami, czy budując własny zespół, ale ta rekrutacja jakoś tak we mnie została ze względu na to, że chciałam robić dobre rzeczy. Byłam doceniana przez organizację, ale byłam też doceniana przez kandydatów. Z drugiej strony walczyłam zawsze podczas rekrutacji o wysokie standardy, chociażby o udzielanie feedbacku, spełnianie tej obietnicy, że wrócimy do kandydatów z feedbackiem. I pomimo tego, że jeździłam na wiele konferencji, na których mówiono o tak zwanych best practice w HR’rze, dużo osób mówiło jak to robi w organizacjach, to jednak ja sama jako kandydat, ale też osoby z mojego otoczenia, jakoś nigdy tych feedbacków nie dostawali. Jakoś coś tam zawsze się działo w tym procesie rekrutacyjnym, że ci kandydaci nie wychodzili zadowoleni. Ja sobie postawiłam taką misję – to ja chcę teraz uczyć takiej rekrutacji, gdzie kandydaci wychodzący od rekruterów, którzy będą się uczyć ode mnie, naprawdę będą mówić, że to była super rekrutacja, nawet jeśli tej pracy nie dostaną. Myślę, że to jest taki klucz. Dla mnie to była jedna z najwyższych wartości w procesach rekrutacyjnych, żeby nie palić mostów, a raczej je budować na przyszłość, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ten kandydat ponownie do nas trafi, czy to do firmy, czy do nas jako samego rekrutera. Musimy pamiętać, że nasi kandydaci, z resztą każdy człowiek po prostu, bardzo dobrze zapamiętuje jednak te negatywne wydarzenia ze swojego życia i to na pewno będzie gdzieś tam siedziało. 

Ania: To prawda. Bardziej pamiętamy te trudniejsze rzeczy, które nam się przydarzyły, aniżeli to dobre i chętniej też dajemy innym informację, o tych, które nie były dobrymi przeżyciami, nie były dobrymi doświadczeniami, aniżeli te, które były dobrymi.   

Asia: Tak. Czasami nawet jeśli upłynie dużo czasu, to widząc czyjąś twarz albo nazwę firmy, nie pamiętamy już co to było, ale wiemy, że to było coś niedobrego i mamy jakieś negatywne uczucia z tym związane. 

Ania: Tak, tak to prawda. Właśnie, powiedziałaś, że od jakiegoś czasu uczysz innych rekrutacji, prowadzisz nie tylko bloga, gdzie dzielisz się swoim doświadczeniem, ale prowadzisz też kurs dla osób, które chcą się rozwijać w obszarze rekrutacji. Czego, poza tym co już powiedziałyśmy, uczysz na tych kursach? Czego mogą się twoi kursanci dowiedzieć, nauczyć? 

Asia: Tak naprawdę, jest to rekrutacja od samego początku do samego końca. Tak jak zapytałaś mnie na początku – właśnie to czym jest rekrutacja w ogóle, to to jest właśnie w tym kursie. Czyli od początku od zapotrzebowania, aż po zatrudnienie. Co krok po kroku należy zrobić, łącznie z narzędziami, łącznie z całą merytoryką, która jest. To, co wyróżnia mój kurs to to, że tam nie ma teorii książkowej. Nie wzięłam podręcznika z psychologii pracy i organizacji ze studiów i nie zaczęłam przerabiać tego na kurs, tylko ze swojej praktyki, więc te video są krótkie i bardzo praktyczne. Mówią o tym, jak wykorzystać konkretną metodę albo jak wykorzystać konkretne narzędzie i to, co myślę, że jest bardzo ważne dla mnie w budowaniu pozycji rekrutera, to bardzo duża część mentalna, która tam jest. To z czym się spotkam, pracując dzisiaj z młodymi rekruterami, początkującymi rekruterami, to taki brak wiary we własne możliwości, brak też takiego poczucia, że to stanowisko jest ważne w firmie, a raczej takie podchodzenie, że jesteśmy ludźmi od czarnej roboty. Ktoś nam każe rekrutować, więc idziemy. Dzwonimy tak, jak nam każą. Więc duża część w kursie to jest też praca właśnie nad tym – to kim ja jestem jako rekruter. Jaki chcę być jako rekruter. Jak pracować z menadżerami, jak budować taką pewność siebie. Dopiero, z doświadczenia też pracując z osobami w moim zespole, kiedy budowałam zespół, dopiero po pokazaniu ludziom, że nasza rola jest bardzo ważna i rola partnerska z menadżerem jest możliwa, dopiero otwierała te osoby, żeby one mogły czerpać z tej wiedzy merytorycznej o rekrutacji. Tak, to nie miało większego znaczenia, więc duża część poświęcona jest temu, żeby zbudować swoją pozycję eksperta. 

Ania: A do kogo te kursy są skierowane? Do osób, które mają już jakieś doświadczenie, czy takich, które dopiero zaczynają swoją drogę z rekrutacją?      

Asia: Ja mam takie trzy grupy, o których zawsze mówię, dla których ten kurs będzie dobry. Pierwsza to oczywiście osoby początkujące w rekrutacji, które stawiają swoje pierwsze kroki, nie wiedzą jak to robić profesjonalnie. Wbrew pozorom nie ma dużo wiedzy w internecie z perspektywy rekrutera. Jest bardzo dużo z perspektywy kandydata, jak przejść rozmowę rekrutacyjną, ale tych wskazówek dla rekruterów brakuje, więc tutaj mają od A do Z, krok po kroku rozpisane wszystko jak postąpić. To jest też dobry kurs dla osób, które myślą o przebranżowieniu. Mogą tutaj bardzo dobrze ułożyć plan swojego działania, rozwój tej kariery no i przygotować się właśnie do profesjonalnej rekrutacji. Ale też jest to dla osób, które już pracują w rekrutacji od jakiegoś czasu, ale wiem, że większość z tych osób nigdy nie miała takiego profesjonalnego szkolenia. Działają trochę intuicyjnie, trochę ktoś im podpowiedział coś i nie do końca nawet czują się dziś dobrze. Pomimo że mają już dwa, trzy lata doświadczenia w rekrutacji, to gdyby ich zapytać tak od serca, czy czują, że rekrutują profesjonalnie, to większość z nich powie właśnie, że nie. Więc dla tych osób też jak najbardziej takie przejście, uświadomienie sobie tego procesu jak on wygląda i postępowanie według niego też będzie czymś nowym, czymś bardzo fajnym, co pomoże im w codziennej pracy.  

Ania: A jakbyś miała powiedzieć taką jedną rzecz, na którą takie osoby wchodzące dopiero na rynek rekrutacyjny, w sensie takim, że chcąc rekrutować inne osoby w organizacjach, na co powinny zwrócić uwagę, zdobywając kompetencję, czy kształcąc się w tym kierunku? 

Asia: Zwróciłabym uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza rzecz, kiedy faktycznie dopiero się rozglądamy za pracą w tym obszarze, to własna inicjatywa i odpowiedzialność za swój rozwój. Ja tak rekrutowałam do swojego zespołu, patrząc na to na ile ktoś jest chętny do rozwoju. Nie tyle na ile ma już doświadczeń, na ile coś udało mu się w tym HR’rze zrobić, a na ile jest po prostu gotowy do tego, żeby się uczyć i już sam podjął jakąś inicjatywę. Ja wiem sama, jak mi było trudno na początku, nie wykazując się żadnym doświadczeniem w HR’rze zdobyć tę pracę, więc ja na to nie stawiam. Ale myślę, że pokazanie tego w CV, w swojej też postawie, że chcemy się uczyć i już robimy to sami, pomimo tego, że jeszcze nie mamy tej pracy, jest bardzo ważnym elementem, który na pewno przykuje też uwagę rekruterów. Z drugiej strony, dla tych osób, które już mają te pierwsze kroki, to właśnie pokonywanie tych swoich ograniczających przekonań, że nasza praca nie jest ważna, bo tak nie jest. Jest jedną z najważniejszych. Jesteśmy frontem organizacji przed kandydatami, prezentujemy pracodawcę, wspieramy menadżerów w budowaniu zespołów, które potem osiągają wyniki, które ten menadżer ma postawione, realizacja jego celów… Więc ta wiara w siebie na sam początek i w rolę, którą pełnimy w organizacji jest kluczowa do tego, żeby w ogóle merytorycznie podejść do całego procesu. 

Ania: A jaką radę byś dała innym osobom, którą wyniosłaś ze swojego doświadczenia? Taką jedną najważniejszą?                

Asia: Jedna najważniejsza? Myślę, że zbudowanie tych relacji. To, co mówiłam trochę o tych rekrutacjach i przy okazji poznawaniu tych menadżerów. To jest naprawdę bardzo dobra okazja do tego, żeby poznać organizację, poznać menadżerów, wypracować sobie z nimi relacje i potem jak idziemy dalej, poza rekrutacje, to bardzo dobrze można te relacje później wykorzystać. 

Ania: Więc te relacje są też tym elementem, które dają najwięcej satysfakcji w pracy rekrutera? 

Asia: Myślę, że tak, bo faktycznie jak dziś sobie patrzę na to z perspektywy czasu, to relacje wypracowane podczas rekrutacji z menadżerami, pracują dla mnie do dzisiaj. Tak, to jest satysfakcja i to jest też taka korzyść bardzo długookresowa.       

Ania: Asiu, a jakie dalsze plany masz na siebie, na swój rozwój? 

Asia: Och tych planów jest dużo, teraz realizuję szkolenia i kursy związane z rekrutacją. Bardzo dużo osób pyta mnie i o tym już myślałam, by rozszerzać go o kolejne elementy dla osób bardziej zaawansowanych, więc na pewno będę chciała też dla tych osób coś zrobić. Z drugiej strony myślę, aby zacząć działać po drugiej stronie, czyli zacząć pracować też z kandydatami, którzy przygotowują się do rekrutacji. Szczególnie osoby młode, wchodzące na rynek, które nie mają o tym zielonego pojęcia, no bo nie mają skąd tego wiedzieć. Po prostu w naszych szkołach się tego nie uczy. Myślę, że takim projektem, który jest u mnie teraz na tapecie, który mnie pochłania, to jest też pisanie własnej książki, więc mam nadzieję, że w tym roku pojawi się też już moja pozycja na rynku związana z rekrutacją.  

Ania: Super. To czego Ci życzyć w takim razie?

Asia: Chyba szybkiego napisania tej książki, bo faktycznie mam takie momenty, że mogę usiąść i pisać, i pisać, i pisać, a potem na przykład przez tydzień jakoś tak nie mam weny. Ale faktycznie to jest chyba to, czego teraz potrzebuję – napisać tę książkę.  

Ania: Asiu, to w takim razie życzę Ci dużo dobrej weny do pisania książki i rozwoju dalszego twoich kursów i szkoleń dla osób, które są w obszarze rekrutacji, jak i dla kandydatów. Powiedz jeszcze na koniec, gdzie można Cię znaleźć?

Asia: Tak jak wspominałaś, prowadzę bloga: rekrutujzpasja.pl, jest też strona z moimi produktami: online.rekrutujzpasja.pl, gdzie można kupić kurs, ale też dodatkowe materiały. A poza tym Facebook, Instagram, YouTube, pod hasłem “Rekrutuj z Pasją Joanna Urbańska” – tam mnie na pewno znajdziecie.             

Ania: Super, podlinkuje wam wszystkie te informacje. Bardzo Ci dziękuję, za dzisiejszą rozmowę. Myślę, że ona jest też bardzo wartościowa dla wszystkich, którzy chcieliby rozwijać się w obszarze rekrutacji i szukają takiej wiedzy z pierwszej ręki, jak to wygląda, na co zwrócić uwagę. Także dziękuję Ci ślicznie za poświęcony czas i za podzielenie się swoim doświadczeniem.  

Asia: Dziękuję też za zaproszenie.